Karta Win na Koniec Lata w Lidlu- oferta promocyjna 09.09-21.09.2019

Karta Win Na Lato W Lidlu Do Trzech Dych Pl2

Nadszedł czas na nową ofertę polecaną w Lidlu. Tym razem nie skupiamy się na geografii, ale na winach sugerowanych na ostatnie chwile lata.
Standardowo zabrakło u nas w sklepach jednej pozycji- australijskiego shiraza z Barossy. Jest za to stary, bardzo udany zresztą znajomy z nowoświatowej ulotki. Wzbudził spory entuzjazm, więc nie dziwne, że znalazł się znowu w polecanych pozycjach.
Co ciekawe, poprzednio mieliśmy Kartę Win Francuskich, tym razem połowa selekcji to również wina z
Francji.

Oferta Lidla obowiązuje do 21 września, chyba, ze wcześniej skończą się flaszki na półkach.

------------
Sauvignon Blanc Awatere Valley 2018 Do Trzech Dych Pl4
W zeszłym miesiącu zachwycaliśmy się tym sauvignon przy okazji karty z Nowego Świata w Lidlu. Teraz niemiecka sieć postanowiła przypomnieć o nim w nowej gazetce "na koniec lata". Przypominamy i my.
Wina z Marlborough są poszukiwane na sklepowych półkach, a nazwa regionu na etykiecie to najlepszy marketing dla producenta sauvignon blanc z Nowej Zelandii. Dlatego poszukiwaczom gatunku przypominamy: Dolina Awatere to podregion “Malboro”, nie dajcie się niechcący zwieść, bo możecie przegapić fajną flaszkę w waszym ulubionym stylu.


Sauvignon Blanc Awatere Vallley 2018
24,99zł
Lidl

Białe, wytrawne
Nowa Zelandia, Marlborough

Zapach bardzo intensywny, słodki, ale świeży, egzotyczny. Marakuja i ananas wywalają nas z kapci, dojrzała, soczysta brzoskwinia dokłada swoje trzy grosze. Wyraźnie przebija się czarny bez. Nabrzmiałe aromaty owoców nie dopuszczają do głosu bardziej subtelnych zapachów, ale nie szkodzi. Można niuchać w nieskończoność.

Słodki zapach to podpucha. W ustach jest rześkie jak wiosenny poranek. Świeżość to jego wizytówka. Agrest walczy o palmę pierwszeństwa z limonką, subtelne nuty trawy po koszeniu, liści pomidora, kiwi i grejpfruta uzupełniają apetyczną mieszankę. W głębi tli się obiecująca mineralność. Ciało ma szczupłe jak modelka i eleganckie jak Oliwier Janiak. Finisz jest wibrujący i żywotny, teleportuje nas w tropiki posmakiem papai z marakują.

Śpieszcie się kupować, bo wam inni wykupią. Niecałe 25 zeta to świetna cena za ten nektar, bez problemu dałoby się to sprzedać w niezłej knajpie za stówę. Sauvignon blanc z Lidla powinien służyć za matrycę, jak robić marketowe sztosy do trzech dych. Wprowadził nas w tak dobry humor, że z uśmiechem dajemy maksymalną notę.

5/5

------------
Viajero Viognier Reserva Privada 2018 Do Trzech Dych Pl
W Chile robi się już wino niemal z każdego znanego szczepu, nie dziwne, że trafił się w Lidlu także Viognier. To odmiana, która potrafi w sobie rozkochać cudownym aromatem egzotyki i kwiatów, często na dodatek dając niezła strukturę, ale źle zrobione zniechęci do siebie brakiem rześkości i goryczą. Co też nam sprzedał Lidl?

Viajero Viognier Reserva Privada 2018
17,99zł
Lidl
Białe, wytrawne
Chile, Dolina Centralna

Intensywność aromatu lekko powyżej środka skali. Nos jest świeży, przypomina brzoskwinię z dodatkiem pomarańczy i żółtych kwiatów. Bez wad, ale nie urzeka i trochę przynudza, raczej jednowymiarowy i prosty jak budowa cepa.

W ustach dzieje się więcej, mimo braków w kwasowości. Smaki dojrzałej cytryny, melona i gorzkiej pomarańczy są uzupełnione przez nuty gałki muszkatołowej i brzoskwini z pestką. Spora gorycz, zwłaszcza na finiszu, który jednak nie przeciąga się zbytnio. Całkiem solidne, oleiste ciało, jak na świeże wino.

Nic specjalnego w gruncie rzeczy. Niby czyste, ale raczej nie zgromadzi rzeszy fanów. Nie orzeźwi, nie zmusi też do refleksji, zastosowań gastronomicznych za dużo nie ma, bo jest płaskie jak blat mimo sporej budowy. Nie przekona do viogniera nuworyszy. Absolutna podstawka, warto szukać dalej.

2/5

---------------
Riesling Thornicher St.Michael Feinherb 2018 Do Trzech Dych Pl
Riesling to szczep i do tańca i do różańca; robi się z niego wino od wytrawnych jak diabli po niemal słodycze. A najlepsze są znad Mozeli, to tutaj Niemcy dopracowali go do perfekcji. Słówko “feinherb” na etykiecie oznacza, że w tym lidlowskim znajdziemy sporo cukru. Jedni się skrzywią, inni ucieszą, a my postanowiliśmy sprawdzić.


Riesling Thornicher St.Michael Feinherb 2018
14,99zł
Lidl
Białe, półsłodkie
Niemcy, Mozela

Rieslingowa moc zapachu robi swoje, wino czuć na kilometr od brzegu szkła. Morela ściga się z brzoskwinią i anansem, cytrusowe zapachy bardziej skryte. Na dokładkę bukiecik białych kwiatów i pszczeli wosk ze słodkim jabłkiem. Słodko, przytulnie, trochę perfumowo, ale świeżo. Jesteśmy na tak.

W ustach wyraźnie jabłkowe z dodatkiem gruszki, sporej garści skórki cytryny i mniejszej limonki, nie zabrakło mineralnych, kamiennnych nut. Dobry balans i żywa kwasowość sprawiają, że cukier nie jest uciążliwy i bliżej mu do półwytrawnego niż pogranicza słodkiego wina. Dość szczupłe, choć nie brak głębi jak na takiego szczyla, może się pochwalić dobrym finiszem z cytrynowym, orzeźwiającym posmakiem.

Teraz uwaga: jak ktoś pije tylko półsłodkie wina, to trafi jak kulą w płot; kwasu jest tu tyle, że starczyłoby na kilka flaszek. Nie mniej jest bardzo smaczne, niesie sporo treści a dodatkowa dawka cukru nie powinna przeszkadzać nawet pijaczom rieslingów w wersji trocken. Do azjatyckiego, ostrzejszego żarcia podejdzie idealnie. Absolutnie świetna cena sprawia, że mamy prawdziwą okazję.

4,5/5

-------------
Clairette De Die Methode Ancestrale Cuvee Cesar Do Trzech Dych Pl
Methode Ancestrale albo metoda pradawna, to mniej znany sposób produkcji bąbelków. Fermentacji się po prostu nie przerywa, zamiast tego wlewa się pracujące wino do butelek, by mogło sobie fermentować dalej. Winiarz ma mniejszą kontrolę nad końcowym efektem, ale daje to nieraz ciekawe rezultaty, jest też tańsze niż metoda szampańska. Tyle z ciekawostek. Jak udał się ten musiak?

Clairette de Die Methode Ancestrale Cuvee Cesar
24,99zł
Lidl
Musujące, słodkie
Francja, Dolina Rodanu

Aromat dość mocny, jabłkowo - drożdzowy z dodatkiem moreli. Znajdziemy dośc łatwo elementy gruszki i brzoskwini. Zapach trochę mdlący, jakby przegotowany, niebezpiecznie zmierza w stronę znanego z dolnych półek Ruskijje Igristoje. Bardziej męczy niż cieszy.

Drobne, gęsto rozmieszczone bąbelki. Rzeczywiście słodkie, ale cukier elegancko kryje się pod średnią kwasowością. Sporo przejrzałych, czerwonych jabłek. Jest mango, jest banan, są i podgotowane gruszki.  Nie spodziewajcie się lekkości prosecco, ale to też nie znowu jakiś tytan, dość gęste, średnio zbudowane. Finisz z gatunku tych dłuższych, zostawia nas z posmakiem, słodkiego, dojrzałego jabłka.

Wjedzie pod deser, dla unikających wytrawności spoko wybór na Sylwka. Ale drażnią jednak podgniły zapach i sztuczna landrynkowość. Bardzo lubisz słodkie? Może Ci siądzie. Dla pozostałych będzie zbytnio zamulać.

2,5/5

------------
Collin Bourisset Beaujolais Villages 2016 Do Trzech Dych Pl
Beaujolais większości skojarzy się z wersją noveau- turbo świeżym, lekkim i cierpkim winem o którym głośno co roku w listopadzie. Niektórzy kochają, dla innych to ledwo można nazwać winem, choć wszyscy powinni być pod wrażeniem jego sukcesu marketingowego. Warto pamiętać, że w “Bożole” robi się też poważniejsze trunki ze szczepu gamay, które jednak pozostają lekkie, rześkie i nie wykrzywiają ryja taniną. Pro tip: beaujolais czy ogólnie gamay to niezła alternatywa dla pinot noir, ma podobny profil ale jest najczęściej tańsze;)

Collin-Bourisset Beaujolais Villages 2016
23,99zł
Lidl
Czerwone, wytrawne
Francja, Burgundia

Zapach mocą z nóg nie zwala, należy się dobrze wwąchać żeby poczuć owocowo-kwiatowy aromat czarnej porzeczki z jeżyną i kwitnących fiołków. Obroty kieliszka uwolnią ukryte pokłady banana, świeżej wiśni z nieśmiałą szczyptą malin i mieszankę ziół. Ogólnie konstrukcja nie sili się na wielkie bogactwo, ale jest sympatyczna i raczej zachęca do spróbowania.

Zdecydowanie nie masywne, raczej zbudowane średnio z minusem, ale nie oszczędza na kwasowości, która jednak ładnie się wplata. Lekkie jak piórko muśnięcie tanin. Sok porzeczkowy i czereśnie budują owocowy profil. Pojedyncze strzały cynamonu i pieprzne szczypnięcia. Końcówka jest nawet długa, przyjemna, choć trochę goryczkowa.

Proste to ale wcale niezłe. Wystarczy trochę schłodzić i wchodzi jak miód nie męcząc taninami i ciężarem. Warto otworzyć trochę wcześniej i potrzymać w lodówce do wieczora- da więcej frajdy.

3/5

------------
Chateau Le Breton Bordeaux 2017 Do Trzech Dych Pl
Kolejny elegancki (przynajmniej z etykiety) bordoszczak z nowej oferty Lidla - piękny klasyczny dizajn, złoto i purpura, rycina posiadłości, wyróżnienie w jakimś konkursie oraz dumny znak "Grand Vin de Bordeaux". Wygląda naprawdę kozacko. I wołają za niego tylko dwie dychy. Czujecie to? Starczyło tylko, by opłacić dizajnera i marketingowca, czy zostało też trochę na trunek dobrej klasy?

Chateau Le Breton Bordeaux 2017
19,99zł
Lidl
Francja, Bordeaux

Aromat nie pcha się może w nozdrza z wielkim impetem, jest wręcz skromny, ale za tą skromnością skrywa się całkiem poukładany bukiet z wyczuwalnymi bordoskimi cechami stylu - czarna porzeczka, śliwka, owoc niespecjalnie głęboki ale daleki od mielizny. Za nimi tlą się nuty garbowanej skóry, jeżynowego likieru, delikatny tytoń i wanilia. Złożoność na niezłym poziomie, czystość aromatów też. Tylko ta intensywność do poprawy.

W ustach z plusów: Smaczna wyraźna nuta wędzonej śliwki, porzeczki, oraz skóry i czarnego pieprzu na finiszu. Wino długo trzyma się na podniebieniu. Na minus: nieco zbyt drażniąca tanina, kwasowość zaznaczona ale niewkomponowana w strukturę wina, przez co hasają samopas po naszych ustach zbyt zwracając na siebie uwagę i odciągając nas od radości obcowania ze smakami.

Wino miało potencjał na hiciora za dwie dychy, ale zbytnio chciało zaimponować nam swą werwą i zamiast połechtać usta wymierzyło prawego podbródkowego. Są i tacy, którzy lubią bardziej walecznych zawodników i tym polecamy tę flachę. Na pewno zyska też w towarzystwie kawału mięcha na talerzu.
Hiciora nie ma. Ale nie skreślamy go. Za dwie dychy to dobry deal.

3,25/5

------------
Chateau Miqueu Haut Medoc 2014 Do Trzech Dych Pl
Uwaga, jesteśmy w Bordeaux, żarty na bok: jest pałacyk na etykiecie, jest jakaś korona, naklejka z medalem, poważna apelacja, dużo francuskich słów i rocznik,  w którym nie pamiętamy już co robiliśmy. Na pierwszy rzut oka pełna profeska. Cena jak na nas kosmiczna, cztery dychy. Czy płacimy ją z bólem za etykietę i nazwę Haut-Medoc, czy jest po prostu dobre?

Chateau Miqueu Haut-Medoc 2014
39,99zł
Lidl
Czerwone, wytrawne
Francja, Bordeaux

Zapach na tyle intensywny, że wystaje z kieliszka. Wiśnie i i suszone śliwki szczerzą się w pierwszym rzędzie. Trochę truskawkowej konfitury. Dalej mamy liść laurowy, tytoń, zalążki anyżu i cynamonu. Odbeczkowe nuty wanilii, zabytkowego kredensu i pieprzu. Szczerze? Nam się bardzo podoba.

Nie jest to Pudzian, średnia budowa jak na bordosa. Sporo kwasowości, nie do końca zintegrowanej z całością, może przeszkadzać w odbiorze co większym marudom. Na plus taniny; wyczuwalne, ale przyjemnie gładkie. Niestety dość płaskie to szato, choć powietrze nadaje mu więcej charakteru z wiśnią, skórą i dębęm z pieprznym dodatkiem. Finisz taki sobie, dębowy i trochę smutny.


Czy dalibyśmy czterdzieści blach? No raczej nie. Nie ma jakiejś tragedii, wino jest do wypicia ze smakiem, nada się do kawałka mięcha, ale jak byśmy nie próbowali, nie zapadnie nam w pamięć jako szczególna okazja. Nie dostrzegamy też wielkiego potencjału na ewolucję w czasie, więc wolimy w tej cenie dwie inne flaszki.

3/5

--------------

W naszym odczuciu trochę słabsza oferta niż zwykle, ale ratuje ją zaskakująco dobry i tani riesling do spóły ze sprawdzonym już Awatere Valley. Próbujcie i na zdrowie. Jak znajdziemy shiraza to damy znać.

Zobacz koniecznie