Lidl ma coraz ciekawszy wybór win, a co dwa tygodnie obiecuje nową ofertę promocyjną. Przy ich dziale z winem można znaleźć ulotkę zwaną "Kartą Win", zawierającą polecane pozycje i ich sylwetki.
Tym razem skupia się na winach z Nowego Świata. Doceniamy, że wybór nie jest oczywisty, wybrane pozycje to rzadziej spotykane połączenia szczepów z kierunkami.
Byliśmy bardzo napaleni zwłaszcza na rieslinga ze Stanu Washington, bo jest to raczej niespotykana w polskich sklepach propozycja. Jednak mimo usilnych prób, nie udało nam się go znaleźć w żadnym z odwiedzonych marketów niemieckiej sieci. Również obsługa sklepów nie kojarzyła go na półkach. Liczymy, że jeszcze trafi się okazja, wtedy na pewno recenzja pojawi się na dotrzechdych.pl.
Tymczasem sprawdzamy całą resztę. Warto zaznaczyć, że wszystkie butelki to świeżaki z 2018 roku. Oferta obowiązuje od 12.08 do 25.08.2019 lub do wyczerpania zapasów.
----------------------------------------------
Wina z Marlborough są poszukiwane na sklepowych półkach, a nazwa regionu na etykiecie to najlepszy marketing dla producenta sauvignon blanc z Nowej Zelandii. Dlatego poszukiwaczom gatunku przypominamy: Dolina Awatere to podregion “Malboro”, nie dajcie się niechcący zwieść, bo możecie przegapić fajną flaszkę w waszym ulubionym stylu.
Sauvignon Blanc Awatere Valley 2018
24,99zł
Białe, wytrawne
Nowa Zelandia, Marlborough
Zapach bardzo intensywny, słodki, ale świeży, egzotyczny. Marakuja i ananas wywalają nas z kapci, dojrzała, soczysta brzoskwinia dokłada swoje trzy grosze. Wyraźnie przebija się czarny bez. Nabrzmiałe aromaty owoców nie dopuszczają do głosu bardziej subtelnych zapachów, ale nie szkodzi. Można niuchać w nieskończoność.
Słodki zapach to podpucha. W ustach jest rześkie jak wiosenny poranek. Świeżość to jego wizytówka. Agrest walczy o palmę pierwszeństwa z limonką, subtelne nuty trawy po koszeniu, liści pomidora, kiwi i grejpfruta uzupełniają apetyczną mieszankę. W głębi tli się obiecująca mineralność. Ciało ma szczupłe jak modelka i eleganckie jak Oliwier Janiak. Finisz jest wibrujący i żywotny, teleportuje nas w tropiki posmakiem papai z marakują.
Śpieszcie się kupować, bo wam inni wykupią. Niecałe 25 zeta to świetna cena za ten nektar, bez problemu dałoby się to sprzedać w niezłej knajpie za stówę. Sauvignon blanc z Lidla powinien służyć za matrycę, jak robić marketowe sztosy do trzech dych. Wprowadził nas w tak dobry humor, że z uśmiechem dajemy maksymalną notę.
5/5
----------------------------------------------
Nowoświatowa seria Cimarosa ma ciepłe miejsce w naszych serduszkach (i wątrobach), bo nie dość, że kosztuje śrubki, to jeszcze często smakuje naprawdę przyzwoicie. Kolejny styl który przychodzi nam próbować, to australijski kupaż mocarnego zwykle chardonnay z leciutkim i kwaskowym colombard.
Cimarosa Chardonnay Colombard Australia 2018
11,99zł (9,99zł przy zakupie dwóch)
Białe, wytrawne
Australia
Zapach dojrzałych żółtych jabłek, z nutami mango i skórki cytryny. Głębsze poszukiwania odkopują jaśmin i ulotny aromat laski waniliowej. Uparciuchy znajdą pszczeli wosk. Intensywność w górnej części skali, rozczulająco świeże. Aromatem nam zaplusowało, ale dłuższa ekspozycja na tlen szybko go wykańcza.
Po wypiciu czuć jabłka, ale takie mniej dojrzałe, trochę gruszek i pestkę brzoskwini z migdałami. Cytrynowe obierki dają uczucie orzeźwienia i oczyszczają podniebienie. Pręży niezłe ciało, lekko oleista struktura daje przyjemne uczucie pełności. Kwasowość w punkt, wkomponowana i chrupiąca. Nie finiszuje przesadnie długo, ale przyjemnie i odświeżająco, cytrusowo.
Ach, ta Cimarosa. Ileż to razy ratowała nasz napięty budżet. Po raz kolejny udowadnia, że mając w portfelu dychę plus klepaki, najlepszy kierunek przy ciśnieniu na wino, to najbliższy Lidl. Ich blend chardo z colombard to kolejny argument za tą tezą.
4/5
----------------------------------------------
Riesling to lubiany w Polsce szczep, ale większość z nas zna go raczej z Niemiec, Alzacji, może Austrii. Nowy Świat kojarzy się z innymi odmianami. Nic dziwnego, w polskich marketach nie ma tego wiele. Testujemy pierwszy na dotrzechdych.pl australijski riesling z Clare Valley.
Riesling Clare Valey 2018
24,99zł (przecena z 29,99zł)
Białe, wytrawne
Australia
Nos, jak to rieslingi mają w zwyczaju, bardzo aromatyczny. Świeża brzoskwinia, chrupkie jabłko i zielona gruszka to pierwsze skojarzenia. Pojawiają się działkowe kwiaty, ananas, nieśmiała nuta nafty i mineralność. Może się podobać, zwłaszcza kiedy się trochę otworzy w kieliszku.
Mocno wytrawny, dużo bardziej niż najczęściej stojące na półkach dyskontów niemieckie sztuki. Zielone jabłuszko dominuje w smaku, dzielnie wspierane przez wyraźną limonkę, delikatny imbir, cień moreli. Żywa kwasowość uruchamia ślinianki do wytężonej pracy. Strukturę ma lekką, nie stawia większego oporu i łatwo prześlizguje się do gardła.
Świeży, apetyczny riesling. Nie jest szczególnie efektowny, ale smaczny i aromatyczny, porządnie zrobiony. Płacąc 25 złotych, nie przepłacimy i dostaniemy ciekawe nowoświatowe wino.
3,75/5
----------------------------------------------
I znowu Cimarosa, tym razem z Południowej Afryki. Lubimy tę serię, bo jest śmiesznie tania, a kilka przyzwoitych flaszek już nam zaprezentowała. Tym razem zabiera nas do dalekiej Afryki.
Cimarosa Merlot South Africa 2018
11,99zł (9,99zł przy zakupie dwóch)
Czerwone, wytrawne
RPA
Dość mocny zapach, czereśniowy z nutami śliwek, skórzanego siodła, ziela angielskiego i czekolady. Aromat fiołka też się znajdzie. Alkohol wyczuwalny ale dobrze się komponuje i daje kopa. Nos zaliczamy jako w porządku.
W ustach kwasowość ładnie wpleciona, taniny lekko jeszcze surowe. Jagody i czereśnie na pierwszym planie. Posmak tapenady i grillowanej papryki może być zbyt wyraźny i drażniący dla części winopijców, "zielone" nuty nie komponują się niestety zbyt dobrze. Ciało może nie majestatyczne ale raczej po grubszej stronie skali. Finisz krótki, ziołowo-miętowy i świeży.
Wino ma potencjał na kolejną fajną pozycję od Cimarosy. Jednak za duże stężenie łodygowych smaków należy uznać za wadę, momentami ciężko się to pije, choć ma kilka fajnych elementów. Może w kolejnych rocznikach uda się je bardziej okiełznać?
2/5
----------------------------------------------
Pinot noir kojarzy się głównie z bardzo drogą Burgundią i zaprzecza stereotypowym polskim gustom: lekki, kwaśny, nuty ziemi, obórki i spoconego wielbłąda. To sprawia, że przegrywa w starciu o serca rodaków z primitivo czy montepulciano. Niemniej to bardzo szlachetny szczep, który potrafi w sobie rozkochać wybrańców. Dla nich sprawdzamy Nową Zelandię z Lidla.
Pinot Noir Marlborough 2018
24,99zł (przecena z 29,99zł)
Czerwone, wytrawne
Nowa Zelandia
Nos dość mocny, początkowo owocowy- maliny, świeże wiśnie i poziomki są całkiem przyjemne. Wyczuwalny alkohol, po chwili jednak zanika. Im głębiej w las, tym bardziej rustykalnie. Czas i tlen wyzwalają aromaty suszonych grzybów i cyrkowego wybiegu. W tle waniliowa słodycz. Zapach jest fajny, charakterystyczny dla szczepu i wyraźny.
W ustach leciutkie jak piórko, może nazbyt. Bardzo świeże. Kwasowość ładnie tonuje sporą taninę, co by się nie rozpędziła. Wiśnie i czerwone porzeczki uzupełnia łagodny aromat kwiatu hibiskusa. Obecne zdecydowane nuty ziemiste, znoszona końska derka, leśne grzyby. Smaki są bezpieczne, podstawowe, choć klasyczne. Bez wad, ale bez ekscytacji. FInisz raczej krótki, alkoholowo-wiśniowy.
Daje obraz czystego, świeżego pinota w nowoświatowym, owocowym stylu. Nie ma jednak nic czym można by się zajarać. Można kupić, spróbować, ale nie stawiajcie go na stole w szerokim towarzystwie, którego gustów nie znacie- szanse są, że osobom nieobeznanym z czarnym pinotem nie podejdzie.
3/5
----------------------------------------------
Inicjatywa Lidla jest całkiem fajna. Zachęca do próbowania nowych rzeczy i poszerzania winnych horyzontów. Chcemy myśleć, że nasza idea jest podobna. Nowy Świat z tej oferty prezentuje się bardzo ciekawie, jest też oczywista perełka. A wszystko w dobrych cenach. Z niecierpliwością czekamy na kolejne pomysły- recenzje na pewno znajdziecie na naszej stronie i w aplikacji.