Gisborne Pinot Gris 2018

Nazwa wina: Gisborne Pinot Gris 2018
Rodzaj wina: Białe, Wytrawne
Miejsce zakupu: Lidl
Ocena DO TRZECH DYCH:
Cena: 24,99 PLN

 

Wow, nie uwierzycie, jesteśmy w Nowej Zelandii, ale nie w Marlborough, ani w Hawke's Bay. Co więcej, nie pijemy nawet sauvignon blanc! Lidl w nowej ofercie zarzucił nam ciekawostkę w postaci szarego pinota z Gisborne, północnej części północnej wyspy. Takie ciekawostki lubimy, a jeszcze bardziej lubimy, jeśli zawartość butelki okazuje się równie interesująca. Sprawdźmy.

Gisborne Pinot Gris 2018
24,99zł
Lidl
Nowa Zelandia, Gisborne

W nosie miks świeżości z egzotyką, raz na pierwszym planie nieco jabłka z gruszką, raz melon z białymi kwiatami, za to tłem rządzi szczypta ziół, akcent miodu i odległa, jednak wyczuwalna mineralność, główka zapałki. Intensywność jest niezła, aromaty ciekawe, choć nieoczywiste, nie tylko owocowe, "background" mocno się rozpycha w nozdrzach, co dla kojarzących Nową Zelandię z klasycznymi, marketowymi sauvignon blanc może być niespodzianką w niekoniecznie w dobrym kierunku. Nas jednak to intryguje i zachęca do wkładania nosa w kieliszek. Plusik!

W ustach już za to komercja na pełnej, kwasowość nieco wycofana, wino jest podpicowane nieco cukrem, dzięki temu jest miękkie, przyjazne, ale też nie ma w nim za bardzo energii i werwy. Jest smaczne, to na pewno, ma trochę ciała i przyjemne nuty cytrusów z owocami egzotycznymi, ale przyznajemy, że nudzimy się nieco przy nim. Może ten wielobarwny nos nastroił nas na jazdę bez trzymanki.

Ciekawe dlaczego Lidl poleca je w swojej Karcie Win na jesień, naszym zdaniem mógłby być to hit balkonów minionego lata. Zbalansowane, przyjemne, no dobra, może momentami nudne, ale w chwilach marazmu zanurzamy nos w kieliszek i wszystko wraca do normy. Dobra flaszka by pogodzić freaków i początkujących winopijców.

3,5/5