Ravasqueira Syrah+Viognier 2018

Blend czerwonego i białego szczepu wydaje się nietypowy, ale ta mieszanka jest dość popularna w prestiżowej rońskiej apelacji- Cotie Rotie. Choć w biedronkowej pozycji viogniera jest niewiele, bo zaledwie 3 procent, to jesteśmy bardzo ciekawi efektu.

Ravasqueira Syrah+Viognier 2018
24,99zł
Biedronka
Czerwone, wytrawne
Portugalia, Alentejo

Nos na początku subtelny, tlen działa oczywiście korzystnie, ale nawet po solidnym napowietrzeniu nie spodziewajcie się fajerwerków. Niemniej kręcenie kieliszkiem nie tylko sprawia, że wyglądamy na koneserów, ale uwalnia zapachy jagód, dojrzałych śliwek, z mglistą nutą liści tytoniowych i kwiatów. Nie ma tu żadnych wad, jest przyjemnie, ale motyle w brzuchu raczej odpadają.

W ustach zaskakująca, świeża kwasowość, przypomina czarne porzeczki, śliwki, czereśnie. Gdzieś w środkowej części znajdziemy pieprz, ziołowość, suszone płatki fiołka i troszeczkę lukrecji, jagodowy jogurt. Delikatne nuty kawy, toffee i czekolady. Ciężar w granicy rozsądku, niewiele ma wspólnego z mocarnymi shirazami z np. Australii. Taniny niestety troszkę toporne, jeszcze gruboziarniste, ale nie odbiegają od normy, nie przeszkadzają i nie dają mocnej goryczy. Finisz jest nadspodziewanie długi, owocowy ale z mocnym akcentem tytoniu, drewna i szczyptą wanilii.

Nie jest aplauzowe ani wyjątkowo intensywne. Ale zachęcamy do skupienia się na nim przez chwilę, poszukania ukrytych niespodzianek, które sprawiają, że nie jest oczywiste jak na swoją cenę. Jeśli wolicie bezpośrednie smakowe bomby, to w porządku, ale ten Portugalczyk może wydać wam się mocno przeciętny. Pomijając chamskie mimo wszystko taniny, wino jest kompleksowe, wyważone, a przy tym niebanalne choć łatwe do picia. Zdaje się, że może jeszcze poleżeć i tylko na tym zyska. Utwierdza nas w przekonaniu, że jak Portugalia to do Biedry.

4,5/5